Chyba każdy z Was miał już w pewnym stopniu do czynienia ze sławnym RODO. Niezależnie od tego jaki jest nasz stosunek do tego aktu prawnego, faktem jest, że dane osobowe przestały być czymś, co można traktować przez "palce". Teraz, nieprawidłowe zarządzanie przekazanymi nam danymi może grozić potężnymi karami.
Mając to na uwadze chciałbym przedstawić Wam dzisiaj historię dokumentu, który tego typu dane zawierał, a który należało usunąć. Oczywiście nie obeszło się bez przygód. Jednak oby moja przygoda była dla Was lekcją, która uratuje Was przed konsekwencjami.
Dzisiejszy tekst został podzielony na dwie części. Pierwsza to opis "przygody" o której już wspomniałem, zaś druga część, to krótka informacja dot. sposobu usuwania z Google'a własnych danych osobowych, bądź też osób, które nas do tego upoważniły (taki mały bonus powiązany z pierwszą częścią:)
Tak więc zacznijmy.