Główną bolączką dzisiejszych smartfonów oraz wtórujących im banków energii są technologie ich ładowania. W większości wypadków jest to ładowarka USB oferująca prąd o napięciu 5V i natężeniu do 2A, dając w sumie około 10W mocy.
Mając świadomość tych ograniczeń, firmy od dłuższego czasu poszukują rozwiązań pozwalających na przekraczanie tych wartości.
Jedną z nich jest Qualcomm, która zaoferowała technologię szybkiego ładowania w wersji 2.0 i 3.0.
I wygląda na to, że jest to chyba jedyna technologia, która zaczyna się przyjmować.
Pozwala ona na wykorzystanie napięcia 9V i 12V oraz natężeń pozwalających uzyskiwać sumaryczną przekazywaną moc na poziomie do 24W (w klasie A tej technologii).
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą BlitzWolf. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą BlitzWolf. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 3 maja 2016
sobota, 6 lutego 2016
BlitzWolf BW-P1 10400mAh - podróbka, czy lepsza wersja Xiaomi 10400mAh?
Power banków Ci, a power banków...
Jest ich już tak dużo, że ciężko wybrać ten który jest najlepszy wg parametrów technicznych, albo ten który najbardziej będzie nam pasował. Nie zawsze bowiem potwór o pojemności powyżej 20.000mAh będzie tym czego oczekujemy. Z jednej strony fajny, bo pojemny, ale z drugiej - zanim się naładuje - zaczniemy śpiewać "czterdzieści lat minęło..." (no, może trochę przesadzam).
Xiaomi, modelem 10400mAh (jego test możecie przeczytać tutaj) wstrzeliło się w rynek niemalże idealnie. Firma wydała urządzenie o pojemności pozwalającej dwu - trzykrotnie naładować przeciętnego smartfona, przy tym w estetycznej obudowie, przyzwoitej cenie i na dodatek o europejskiej jakości. Nie dziwi więc fakt, że rynek zalało całe mnóstwo podróbek o tandetnych parametrach, ale też, że inne firmy zdecydowały się "zapożyczyć" wygląd tego popularnego power banku.
Jest ich już tak dużo, że ciężko wybrać ten który jest najlepszy wg parametrów technicznych, albo ten który najbardziej będzie nam pasował. Nie zawsze bowiem potwór o pojemności powyżej 20.000mAh będzie tym czego oczekujemy. Z jednej strony fajny, bo pojemny, ale z drugiej - zanim się naładuje - zaczniemy śpiewać "czterdzieści lat minęło..." (no, może trochę przesadzam).
Xiaomi, modelem 10400mAh (jego test możecie przeczytać tutaj) wstrzeliło się w rynek niemalże idealnie. Firma wydała urządzenie o pojemności pozwalającej dwu - trzykrotnie naładować przeciętnego smartfona, przy tym w estetycznej obudowie, przyzwoitej cenie i na dodatek o europejskiej jakości. Nie dziwi więc fakt, że rynek zalało całe mnóstwo podróbek o tandetnych parametrach, ale też, że inne firmy zdecydowały się "zapożyczyć" wygląd tego popularnego power banku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)