zapiski admina

Kilka dni temu na łamach Benchmark.pl ukazała się przygotowana przeze mnie recenzja niedrogiego zasilacza awaryjnego Legrand Keor SP 600VA.

Legrand Keor SP 600VA - zdjęcie producenta

Zasilacz nie obfituje w jakiekolwiek wodotryski. Nie znajdziecie tam więc zabezpieczenia przeciwprzepięciowego dla złącza RJ-45, wyświetlacza LCD informującego o parametrach pracy urządzenia, bezpiecznika automatycznego, czy też baterii zaprojektowanej do wymiany przez użytkownika.

Jest to prosty zasilacz, który w systemach Windows (a być może i innych) nie wymaga instalacji dodatkowego oprogramowania, czy sterowników. Wystarczy go spiąć kablem USB z komputerem, a system operacyjny sam go rozpozna i zacznie z nim współpracować.
Niestety tego rodzaju bezproblemowa współpraca nie ma miejsca przy próbie skomunikowania UPSa z serwerami NAS firm Synology i QNAP. W obydwu przypadkach NASy nie wykryły, że podpięty do nich został zasilacz.
Czy to problem? Tak, ponieważ w przypadku kończącej się energii w akumulatorach UPSa, NASy nie zostaną poprawnie zamknięte, a to może spowodować utratę danych.

Zastosowanie Legranda widać przy komputerach, ale także w miejscach, gdzie trzeba zapewnić awaryjne źródło zasilania dla urządzeń typu kasy fiskalne, czy rutery domowe.
Z pewnością sprzyjać temu będzie możliwość zakupu w jednej z trzech wersji, które różnią się gniazdami wyjściowymi.

Tylne panele gniazd zasilających w zasilaczach Legrand Keor SP 600VA

Na powyższych schematach została uwidoczniona ładowarka USB. Co prawda, nie jest ona dostępna w modelu 600VA, ale w modelach wyższych, ale może być to coś na co warto zwrócić uwagę, ponieważ jest ona podtrzymywana bateryjnie. Oznacza to Legrand może służyć za dość pokaźny powerbank.

Jeżeli więc szukacie prostego UPSa i chcecie się dowiedzieć więcej informacji na jego temat, to odsyłam do poniższych linków :)

Linki:

• Recenzja zasilacza na łamach benchmark.pl
• Strona producenta poświęcona zasilaczowi