Affinity Photo z widocznym oknem edycji krzywych |
Gimp pomimo, że wystarczający w większości przypadków, czasami daje znać swoimi ograniczeniami, które dotyczą głównie zaawansowanych funkcji jak inteligentne usuwanie obiektów ze zdjęć, czy skorzystanie z separacji częstotliwości, a pewnie i wielu innych.
Takie rzeczy i znacznie więcej, ma płatny Photoshop. No ale właśnie płatny i to dość sporo bo od 12,29€ miesięcznie dla fotografików po 29,99€ dla małych i średnich firm. Zaś zwykły, szary Kowalski, aby móc z niego legalnie korzystać w domu musi liczyć się z wydatkiem 24,59€ miesięcznie.
Tak, dokładnie. Jeżeli chcesz sobie wyedytować zdjęcia z wakacji to musisz płacić miesięczną subskrypcję w granicach 100zł. Dużo? Chyba tak.
I tutaj świetnie wstrzeliła się firma Serif, producent programów Affinity Photo i Affinity Designer (obydwa dostępne na Windows i Mac).
Affinity Photo, jak pewnie się domyśliliście, jako konkurent Gimpa i Photoshopa jest produktem do edycji rastrowej zdjęć, natomiast Affinity Designer służy do edycji wektorowej i jego darmowym odpowiednikiem jest np. Inkscape.
Affinity Designer. Zdjęcie producenta |
Na temat Affinity Designer nie będę się wypowiadał, bo na jego zakup się nie zdecydowałem, ale Affinity Photo mogę pochwalić. Owszem, nie jestem zawodowym grafikiem, więc moja opinia nie powinna być dla Was wyrocznią, ale może Was zainteresuje na tyle, że pociągniecie temat dalej.
Affinity Photo przez wiele magazynów traktowany jest jako główny konkurent Photoshopa.
Ma wspomniane wcześniej funkcje inteligentnego usuwania obiektów (polecam zobaczyć jak to wygląda na "żywo" - link), czy wypełniania pustych przestrzeni. Dla retuszerów z pewnością cennym będzie filtr separacji częstotliwości, zaś podróżników zapewne ucieszy filtr usuwania mgły (link do filmiku).
Affinity Photo. Zdjęcie producenta |
Owszem, można rzec, że Photoshop to legenda i całe środowisko, które się za tym kryje w postaci tysięcy materiałów instruktażowych i tutoriali. Tak, to prawda, ale firma Serif nie pozostawiła użytkowników na lodzie i udostępnia forum, ale także przygotowała kanał na youtube (link), w którym na chwilę obecną jest ponad 200 kilkuminutowych filmików przedstawiających różne funkcje programu. Są bardzo dobrze wykonane i świetnie tłumaczą wiele rzeczy. Można je oglądać chociażby z ciekawości, żeby się czegoś nowego nauczyć.
Poza tym, o ile nie wchodzi się w super zaawansowane funkcje, to spokojnie tutoriale Photoshopa można próbować przenosić do Affinity.
Affinity Photo to nie tylko program do edycji rastrowej, ale także całkiem zaawansowany moduł do wywoływania plików RAW, przekształceń geometrycznych (np. powiększanie ust, oczu), czy mapowania tonalnego. Wszystko to jest wykonane w sposób bardzo intuicyjny i bardzo łatwy do ogarnięcia.
I pomimo, że zawodowy grafik znalazłby zapewne kilka słabości tej aplikacji, to jego niewątpliwą zaletą jest model płatności polegający na jednorazowym zakupie! Normalnie kosztuje 49,99$, zaś aktualnie, z okazji wypuszczenia wersji dla iPada, tylko 39,99$ (wersja na iPada 19,99$).
Promocja dotyczy także Affinity Designer dostępnego obecnie także w cenie 39,99$. Nie udało mi się znaleźć informacji jak długa ta promocja będzie trwała.
Tak więc, aktualnie, za niecałą dwumiesięczną subskrypcję Photoshopa, możecie nabyć jego konkurenta i używać go bez ograniczeń czasowych. Obecnie nawet aktualizacje nie wymagają dokupienia. Czy się to zmieni, nie wiem. Może kiedyś jak firmie zacznie się zbyt dobrze powodzić to im coś odbije ;)
Aha. Na koniec :)
Nie mam żadnego zysku z faktu, że polecam ten program. Używam go od około roku czasu i jestem po prostu bardzo zadowolony. Stąd moja rekomendacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo proszę o zachowanie netykiety.