Od pewnego czasu poszukiwałem narzędzia, które posłużyłoby mi jako elektroniczny dziennik zdarzeń (logbook) z dostępem przez www. Miało być ono proste - coś jak tabela bazy danych z możliwością wypełniania rekordów.
Długo szukałem w necie, ale nic nie przyciągało mojej uwagi. W akcie rozpaczy byłem gotowy sam napisać sobie odpowiednią apkę. Nie jestem ekspertem od webdeveloperki, ale HTMLa, CSSa, troszkę PHP i SQL potrafię sklecić.
Wszystko wskazywało na to, że właśnie tego typu rozwiązanie przyjdzie mi zastosować.
Na szczęście moje wrodzone lenistwo broniło się przed dodatkową robotą, więc postanowiłem zagadnąć wujka Google'a ostatni raz, aby wskazał mi coś ciekawego. Wujek wyrzucił mi coś co nosiło nazwę ELOG, a było skrótem od
Electronic Logbook.
Wszedłem na
stronkę projektu i "paczę", a tu staro.... Data ostatniej modyfikacji strony - "16.02.2002". No ładnie. Projekt pewnie już dawno umarł. Zaglądnąłem jednak na forum, a tam oznaki życia. Praktycznie codziennie są wpisy. A więc jednak!
It's Alive!
Co więcej, okazało się, że jest to projekt wykorzystywany w
Instytucie Paula Scherrera, który zajmuje się m.in. fizyką cząstek i
mionami.... - hmmmm.....
Brzmiało to bardzo naukowo, więc postanowiłem spróbować. Ściągnąłem, zainstalowałem i .... WOW - tego mi było trzeba :)
Po zainstalowaniu (dostępne są wersje na Windowsa, Linuxa oraz kody źródłowe) otrzymujemy bardzo konfigurowalnego webloga. Jego funkcjonalność można też sprawdzić na stronie
DEMO. Ma wbudowany własny serwer www, zaś składnicą danych jest folder instalacyjny. Tworzone są tam podfoldery i pliki z odpowiednimi notatkami. Nie ma żadnego serwera SQL. To mi się akurat średnio spodobało, bo wolałbym mieć dane w bazie danych, chociażby ze względu na możliwość użycia języka SQL do wyciągnięcia informacji.
Twórcy - a właściwie twórca
Stefan Ritt - uzasadnia taki stan rzeczy tym, że chce aby apka była jak najprostsza w instalacji i użyciu, tak, aby nawet ludzie, którzy nie wiedzą czym jest SQL mogli z niej korzystać oraz aby była niezależna od zewnętrznych projektów. Trzeba przyznać, że ma to sens, więc nie będę tego
dezawuował.
Cóż "to coś" zatem potrafi? Jak wspomniałem wcześniej jest to narzędzie bardzo konfigurowalne, a więc możemy dzięki niemu zrobić np.:
- listę zadań (tzw. todo list),
- forum,
- dziennik zdarzeń (tzw. logbook - główne zastosowanie). Może on być prywatny lub współdzielony, z możliwością blokady usuwania wpisów lub ich edycji. Tego szukałem i w tej roli sprawdza się idealnie,
- prostą bazę danych z możliwością wyszukiwania,
- repozytorium plików,
- ewidencja sprzętu i oprogramowania,
- pewnie wiele innych rzeczy ;)