Mam na swoim koncie już dwa testy takich urządzeń (Test banku energii TP-Link TL-PB 10400 dla benchmark.pl, Xiaomi 10400 - test najlepszego (?) power banku ), a że temat mnie interesuje, więc z chęcią się zgodziłem.
Tytułem wstępu dodam, że prywatnie posiadam Xiaomi 10400 i był on poprzedzony lekturą wielu testów i artykułów. Używam go od roku i uważam za idealny w tej kategorii urządzeń, a skoro tak, to nie będę stronił od porównań kierowanych w jego stronę, tak abyście mieli punkt odniesienia.
Power Bank Green Cell PB36-N 10000mAh
Urządzenie otrzymujemy w plastikowym opakowaniu z kabelkiem USB typu A (ok. 23cm) zakończonym trzema końcówkami umożliwiającymi ładowanie urządzeń przez port micro USB, złącze lightning (np. iPhone 5 i nowsze) oraz 30 pinowe złącze do starszych urządzeń Apple'a.Green Cell PB36-N 10000mAh w oryginalym opakowaniu |
Zawartość opakowania |
Jak sama nazwa mówi, jet to model o deklarowanej pojemności ogniw 10.000mAh, czyli "ciut" mniej od Xiaomi. Ta różnica znajduje również odzwierciedlenie w wyglądzie zewnętrznym. Green Cell jest niższy i węższy, ale za to troszkę dłuższy. Z kształtu przypomina bardziej format smartfona i wydaje się być to format bardziej poręczny (dł. 116mm, szer. 72mm, wys. 15mm) od pękatego Xiaomi (dł. 90,5mm, szer. 77mm, wys. 21,6mm). Schowanie go w tylnej kieszeni spodni nie będzie stanowiło większego problemu.
Xiaomi 10400 na górze, Green Cell PB36-N na dole |
- 1 A do ładowania telefonów komórkowych średniej półki,
- 2.1 A do ładowania mocniejszych smartfonów, lub tabletów.
Pozostałe parametry techniczne kształtują się następująco:
- Pojemność 10.000mAh,
- Zabezpieczenia:
- przed głębokim rozładowaniem,
- przed przeładowaniem,
- przed przegrzaniem,
- przeciwprzepięciowe,
- Ogniwa litowo polimerowe,
- Waga 212g
Przód Green Cell PB36-N |
To dobrze, bo osobiście drażnią mnie światełka, które pomimo niewielkiego rozmiaru mogłyby pełnić rolę latarni morskiej.
Całościowo wykonaniu urządzenia nie można nic zarzucić, poza delikatnym brakiem spasowania przycisku zasilania / sprawdzania stanu. Na powyższym zdjęciu, wokół przedniego panelu, widoczna jest ciemna obwódka, której w rzeczywistości nie ma. Przypuszczam, że jest to cień spowodowany cienką warstwą plastiku ochronnego na przedniej zaślepce, który akurat na fotografii spowodował taki efekt.
No dobrze. Po wstępnej ocenie wizualnej, przejdźmy do tego co tygryski lubią najbardziej, czyli do sprawdzenia, co to urządzenie potrafi.
Testy
Ładowanie Power Banku
Power bank został rozładowany to momentu kiedy się wyłączył. Następnie, poprzez miernik PortaPow Premium USB + DC Power Monitor podłączono go do ładowarki Orico DUB-4W, która posiada cztery porty USB po 2,4A (notabene super urządzenie - jeżeli będziecie zainteresowani to mogę ją opisać). Dla zmniejszenia strat energii, poza przewodami miernika, użyłem kabelka, który z wszystkich posiadanych przeze mnie, powoduje najmniejsze straty energii (Jak kabel USB wpływa na szybkość ładowania telefonu).
Proces pełnego naładowania trwał 9 godzin i 47 minut i w tym czasie udało się "wtłoczyć" do urządzenia 8359mAh (42,945Wh)
Procedura ładowania Green Cell PB36-N |
Ponowione ładowanie trwało 9 godzin i 5 minuty, zaś PB przyjął 8750mAh (44,607Wh).
Rozładowanie Power banku
Rozładowywanie PB polegało na podłączeniu rezystora pobierającego prąd o natężeniu 2A do portu oznaczonego 2.1A w power banku i mierzeniu miernikiem ile mAh zostanie przekazane do rezystora, czyli w warunkach rzeczywistych np. do telefonu.
Rozładowywanie power banku |
Po powtórzeniu testu PB oddał 5639mAh (24,487Wh) w czasie 3 godzin i 10 minut, więc niemal dokładnie tyle co za pierwszym razem.
Passthrough test
Jak wspomniałem przy okazji testu Xiaomi 10400, jedną z cech, które definiują klasę PB jest fakt, czy potrafi on przejść passthrough test. Jest to nic innego jak możliwość ładowania w jednym czasie power banku i podłączonego do niego urządzenia. Poniższy schemat obrazuje ten test.Jednoczesne ładowanie PB i smartfona z jednej ładowarki (tzw. passthrough test). Oczywiście prądy ładowania mogą być inne. |
Xiaomi, pomimo szumnych deklaracji producenta nie do końca radził sobie z tego typu testem. Owszem prąd płynął, ale na zasadzie "kiedy mi się chce i jak mi się chce". Suma summarum okazało się to być bardziej sztuką dla sztuki niż przydatną funkcją.
Dlaczego wspominam o passthrough teście? Jeżeli urządzenie go przejdzie oznacza to, że na wakacyjny wyjazd będziemy mogli zabrać tylko jedną ładowarkę USB do której na noc będziemy podłączać PB, a do niego smartfona. Oczywiście musi to być odpowiednio mocna ładowarka. Obydwa urządzenia będą się wtedy ładowały jednocześnie. W przeciwnym wypadku musimy zabrać ze sobą dwie ładowarki. Jedną do ładowania telefonu, a drugą do banku energii, który na przykładzie opisywanego modelu potrafi się ładować ~9 godzin.
Szukałem na opakowaniu i w instrukcji informacji, czy PB36-N posiada taką funkcję i nie udało mi się tego ustalić. Skontaktowałem się więc z "odpowiednimi osobami" i uzyskałem odpowiedź, że Green Cell PB36-N nie jest w stanie ładować podłączonych urządzeń w momencie kiedy sam się ładuje. Pomyślałem sobie, że jest kiepsko. Ale cóż, bywa.
Parę dni później mój syn poprosił mnie, abym naładował mu smartfona i jednocześnie power banka. Miałem wówczas pod ręką tylko jedną ładowarkę, więc pomyślałem, że nie się nie da. I tutaj doznałem oświecenia jakim było uzmysłowienie sobie faktu, że przecież kabel od PB ma wyjście na trzy końcówki:
- micro USB,
- lightning,
- 30 pinowe do starszych urządzeń Apple'a.
Schemat użycia dołączanego do PB kabelka |
Podsumowanie
Biorąc pod uwagę cenę testowanego urządzenia, która jest niższa od osławionego Xiaomi, należy uznać, że mamy tu do czynienia z całkiem ciekawą alternatywą.
Wprawdzie Green Cell nie posiada opcji passthrough, ale w Xiaomi też zaimplementowana jest ona "tylko z nazwy". Rekompensatą niższego prądu ładowania w porcie 2.1A jest wyższy prąd w gnieździe 1A.
Śmiało można też przełknąć mniejszą ilość miliamperogodzin, którą mamy do wykorzystania przy ładowaniu telefonu (patrz poniższa tabela).
Xiaomi | Green Cell | Różnica | |
Pojemność | 10400mAh | 10000mAh | 4% |
Przyjęty prąd | 9086mAh | 8359mAh | 9% |
Oddany prąd | 6263mAh | 5639mAh | 11% |
Napisy końcowe:
Zdjęcia wykonał "synu" za co bardzo dziękuję ;)Sprzęt do testu dostarczył Świat Baterii za co również dziękuję ;)
Linki:
Bardzo rzetelna i ciekawa recenzja. Wcześniej nie miałem do czynienia z marką Green Cell, ale teraz z chęcią przyjrzę się ich ofercie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitaj Anonimowy;)
UsuńCieszę się, że recenzja Ci się podobała, zaś co do marki Green Cell to - biorąc pod uwagę powyższe wyniki - z pewnością warto się jej bliżej przyjrzeć.
Dobry artykuł można dowiedzieć się sporo o power bankach, czego nie ma w sklepach i na aukcjach.
OdpowiedzUsuńWitaj fotobudka :)
UsuńDziękuję bardzo za komentarz. Bardzo się staram i ciesze się, że mój tekst znalazł u Ciebie uznanie :)
Mam GC PB19 i jest lipa , nie działa. Gdy włączę przycisk zasilania na banku to ładuje ok. 3 sekundy i przestaje.
OdpowiedzUsuńA bank jest naładowany? Bo podobne objawy mogą być, gdy próbuje się ładować telefon rozładowanym PB.
Usuń